[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czek na większą sumę zawsze, gdy przeczytasz
artykuł o niedostatku na wsi. Wiem, dlaczego nie
182 Carrie Alexander
zadzwoniłeś do nich w ostatni poniedziałek, choć
zwykle to robisz. Wiem, że nagrałeś swojemu lokato-
rowi pracę na zlecenie w naszej firmie. Mogę powie-
dzieć, w którym momencie rozluznisz krawat, na
piętnaście minut wcześniej. I wiem, o czym myślisz,
kiedy ci się to zdarza...
Daniel uniósł rękę.
Wystarczy.
Tamar zamilkła.
Była to chyba jej najdłuższa wypowiedz, od
kiedy się znali. Nie był pewien, dlaczego właściwie
poczuł się tak niezręcznie. Może dlatego, że tyle
o nim wiedziała, choć wydawało mu się, że jej
zainteresowania były ściśle ograniczone do ścian
gabinetu. A może dlatego, iż uświadomiła mu, że
więcej go łączyło z innymi ludzmi, niż myślał.
Czyżby to w powodu Lary jego horyzonty tak się
rozszerzyły? Ale może troska o nią miłość do niej
po prostu odblokowały wcześniej zamknięte
śluzy.
Czy muszę zjeść tego tłustego cheeseburgera,
czy też mogę wrócić do biura? zapytała Tamar.
Nie odchodz. Myślę kąciki jej ust zadrżały, ale
ubiegł ją nie mów, że wiesz, o czym myślę, nawet
gdyby to była prawda.
Skrzyżowała ramiona i spojrzała na niego bez
ruchu.
Starał się zebrać w myślach wszystkie informacje
o Tamar Brand. Wiedział więcej, niż początkowo
myślał. Jej ulubione kwiaty to kalie, które zamówiła
wtedy do limuzyny. Znał imię jej matki, gdyż kiedyś
W ogniu namiętności 183
dzwonili z domu opieki, i miała obsesję na punkcie
kultury Wschodu.
Znam cię powiedział w końcu i w nagrodę
otrzymał zaskoczone spojrzenie.
Nie spodziewała się tego. Ani on. Wcześniej chciał
z niej wyciągnąć jakieś informacje, a potem skłonić do
przyjęcia zaproszenia na kolację w jego domu, wraz
z tym tajemniczym mężczyzną, który czasami dzwo-
nił do biura. Tak po prostu.
Może nie znam cię aż tak dobrze, jak ty mnie, ale
wiem jedno. Gdybyś była zakochana w Gabrielu,
byłoby to widać.
Tamar zarumieniła się.
To nie twoja sprawa.
Wiem, że przekraczam pewną granicę, ale nie
mogę się powstrzymać. Ostatnio mam ochotę wysy-
łać kwiaty recepcjonistkom i zatańczyć tango z kobie-
tą z kiosku.
Endorfiny zauważyła kwaśno Tamar. Hor-
mon miłości.
Spróbuj, a zobaczysz, że się wciągniesz.
Nie będę kontynuować tej rozmowy. Zaczęła
się podnosić.
Dlaczego? Jestem szczęśliwszy niż kiedykol-
wiek przedtem.
Nie w poniedziałek.
To prawda. W poniedziałek zachowywał się jak
dzikie zwierzę. Po weekendzie z Larą i rozmowie
w łódce ledwie zwlókł się rano z łóżka i po raz
pierwszy w życiu spóznił się do pracy. Nakrzyczał na
biedną kioskarkę. Wszyscy schodzili mu z drogi.
184 Carrie Alexander
Potem Lara zadzwoniła do niego w środku nocy
i zamienił się w roztańczonego Freda Astaira.
Tamar wstała i spojrzała na zegarek.
Za jakieś trzy dni znowu humor ci się pogorszy.
Przykro mi, ale ja się na to nie piszę.
Rzeczywiście, byłoby straszne, gdyby Lara znowu
odrzuciła go po najbliższym weekendzie. Musi zrobić
wszystko, by tak się nie stało.
Nie wiesz, co tracisz rzucił Tamar.
Może jednak przyzna mu rację.
Jedynie uśmiechnęła się w odpowiedzi. Nawet
miło, jak na nią.
Wolę żeglować bez przechyłów.
Co z twoim cheeseburgerem? zapytał, gdy
skierowała się do wyjścia.
Możesz go użyć do nasmarowania łańcucha
w rowerze.
Daniel zdecydował się zjeść obie porcje. Potrzebo-
wał energii. Lara miała przyjechać wieczorem. Miała
zjeść z kimś kolację, ale umówili się o jedenastej
w barze ,,Viceroy , na Broadwayu. Nie wiedział,
czego oczekiwała, ale miał zamiar zapewnić jej nieza-
pomniane wrażenia. Najprawdopodobniej boi się po-
zwolić mu na zbytnie zbliżenie. Ale to wahadło już
więcej nie poleci w tył. Nie, o ile będzie w stanie temu
zapobiec.
%7ładnych zmian nastroju.
Lara nie była w stanie swobodnie porozmawiać
z Bianką, póki pracownia nie opustoszała około
szóstej. Kilku znajomych chciało zamówić pizzę
W ogniu namiętności 185
i zostać do wieczora, ale Bianca wymówiła się.
Nawet Eddie miał przyjść o wiele pózniej, dopiero
[ Pobierz całość w formacie PDF ]