[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zaskoczyło cię to?
Nie wzruszyła ramionami. Wiedziałam, czym się zajmujesz, ale nie
bardzo rozumiałam, na czym to polega. Na przykład nie miałam pojęcia, że na
życie człowieka czyha tyle niebezpieczeństw.
Moim zadaniem jest zapobiegać, aby ludziom nie przydarzyło się nic złego.
To prawda. Zastanawiam się, co jest istotniejsze: czym się zajmujesz, czy też
jaki jesteÅ›?
Pragnęła usłyszeć od niego określoną odpowiedz, niestety zdawała sobie
sprawÄ™, co powie.
To, jaki jestem oświadczył. Człowiek tak łatwo się nie zmienia.
Wiem stwierdziła beztrosko. Ale pomarzyć dobra rzecz, prawda?
Jeff wziął się pod boki. Spojrzał na nią badawczym wzrokiem.
A o czym ty marzysz, Ashley? Czego być chciała?
Marzyła, aby Jeff był normalnym człowiekiem, pracującym w banku, czy też w
fabryce. Nie chciała mieć do czynienia z kimś, kto usiłuje uporządkować świat,
zwłaszcza że na ogół wchodziły tu w grę sprawy, które liczyły się bardziej niż
człowiek. Pragnęła, aby Jeff potrafił odwzajemnić jej miłość.
Jej naiwność graniczyła z naiwnością dziecka, które płacze, że nie dostanie
gwiazdki z nieba.
Mam ochotę na pizzę odparła wymijająco. Z salami i ostrą papryką. Czy
jest tu gdzieś w pobliżu pizzeria?
Nie sądziła, że uda jej się tak łatwo zagadać Jeffa, widać jednak nie miał
ochoty prowadzić dyskusji na temat dzielących ich różnic, podobnie zresztą jak i
ona.
W mieście jest świetna, mała włoska knajpka. Zamówię dla nas pizzę z
dostawÄ… na miejsce.
Doskonale odwróciła się plecami, po czym zerknęła na niego przez ramię.
Zanim przywiozą jedzenie, możemy wziąć kąpiel... razem.
Nigdy specjalnie nie podniecała mnie szybkość stwierdziła Ashley
następnego popołudnia.
Rzuciła okiem na zaparkowany przed nią podrasowany ciemny samochód z
kierowcą odgrodzonym szybą, po czym zerknęła na trasę, rozciągającą się pętlą na
przestrzeni dziesięciu mil od domku myśliwskiego.
Betonowa droga prowadziła przez jakieś ćwierć mili prosto, potem zaczynała
się seria ostrych zakrętów. W pewnym momencie droga znikała za zasłoną drzew.
Ashley wiedziała jednak, że na drugim końcu polewano nawierzchnię jakąś oleistą
miksturą, żeby opony się ślizgały. Jeśli przeżyje ten punkt programu, czeka ją
następny, w ramach którego wpadnie w pułapkę, wezmie udział w strzelaninie oraz
doświadczy na własnej skórze eksplozji.
Podróż w roli pasażera wydawała jej się wystarczająco wstrząsająca.
Nadeszła jej kolej. Rozumiała, jaki jest cel tego ćwiczenia. Ludzie, którzy brali
udział w treningu, byli bardzo wpływowi i mogli paść ofiarą porwania. Powinni
być przygotowani na wszystko, również w czasie podróży samochodem.
Dzisiejszego popołudnia mieli zapoznać się z kilkoma trickami. Ashley, dla
dodania sobie otuchy, zażartowała, że ma nadzieję dzięki temu treningowi w
przyszłości znajdywać bez trudu miejsce na zatłoczonym parkingu przed sklepem
spożywczym. Zane poklepał ją po plecach.
Nie licz na taryfę ulgową, dlatego że jesteś kobietą. Posiała mu piorunujące
spojrzenie.
Czyżbym o to prosiła? Wzruszył ramionami.
Jesteś twarda jak skała. Ashley wzięła się pod boki.
Sądzisz, że jeśli mnie zdenerwujesz, to będzie mi się lepiej jechało?
Staram się odwrócić twoją uwagę.
Podszedł do nich spacerkiem Jeff. Zerknął na listę.
Ashley, kolej na ciebie. JesteÅ› gotowa?
Pod warunkiem, że pozwolisz mi ukatrupić Zane'a, jak wrócę.
Jeff zachichotał.
A co, działa ci na nerwy?
Czuję się tak, jakby ktoś skrobał paznokciem po tablicy.
Przeszedł ci trochę strach? wtrącił Zane. Spojrzała na olbrzymi samochód, a
potem na trasÄ™.
Może.
A więc pomogło. Ashley westchnęła.
Nie znoszę, jak się wywyższacie tylko dlatego, że jesteście zawodowymi
żołnierzami.
Jeff otworzył drzwi od strony kierowcy i sięgnął po kask.
Rozluznij się, skoncentruj i staraj się jechać szybko.
Czy mogę zrobić tylko dwie rundy? spytała.
Nie. Wymagane są pełne trzy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]