[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nadzieję, \e do mnie dołączycie. Oni potrzebują dosłownie ka\dego centa.
Wszystkie te zródła nie mogły jednak\e zaspokoić specjalnych potrzeb Ośrodka, takich jak
sfinansowanie do końca kupna budynku. Nale\ało to potraktować jako sprawę wyjątkową i
jako taką oddać Bogu.
Właśnie teraz, kiedy w końcu wszystko zaczęło się układać, wiedziałem, \e czeka nas kolejny
krytyczny punkt. Za dwa tygodnie mieliśmy zapłacić drugą ratę hipotecznego kredytu:
piętnaście tysięcy dolarów!
Mówiąc szczerze, po prostu starałem się nie myśleć o nadchodzącym terminie kolejnej raty.
Oczywiście nie odkładałem \adnych pieniędzy z myślą o tej potrzebie. I tak ledwie
wiązaliśmy koniec z końcem.
Nasz termin upływał 28 sierpnia 1961 roku. A\ za dobrze wiedziałem, \e tego dnia staniemy
twarzą w twarz z twardą rzeczywistością.
101
Krzy\ i sztylet
Krzy\ i sztylet
Krzy\ i sztylet
Krzy\ i sztylet
Rozdział 19
Rozdział 19
Rozdział 19
Rozdział 19
Im bardziej zbli\ał się termin kolejnej raty, tym bardziej byłem zdecydowany w jakikolwiek
sposób znalezć pieniądze, bo czekało nas jeszcze jedno wyzwanie, inne ni\ wszystkie, z
jakimi mieliśmy do czynienia dotąd.
Któregoś dnia póznym popołudniem zadzwoniła do mnie Maria i powiedziała, \e chciałaby
się ze mną spotkać.
Oczywiście Mario, masz nasz nowy adres.
Poprosiłem do siebie Lindę i pokrótce opowiedziałem jej o Marii.
Powinnaś ją poznać. Ma ogromne mo\liwości, mogłaby wiele osiągnąć, jeśli tyko zostałaby
właściwie ukierunkowana. Jest odwa\na, ale tak, jak się jest odwa\nym będąc członkiem
gangu. Kiedy miała zostać szefową swojego gangu, musiała stanąć pod ścianą i pozwolić,
\eby wszyscy inni bili ją tak mocno jak tylko dali radę. Jest świetną organizatorką, ale
marnuje te zdolności w gangu: udało jej się stworzyć grupę zło\oną z ponad trzystu
dziewczÄ…t.
Nie sądzę jednak, \eby jej zamiar odwiedzenia mnie miał związek z gangiem. Myślę, \e chce
przyjść dlatego, bo znów wróciła do heroiny.
Opowiedziałem Lindzie w skrócie o walce Marii z nałogiem. O tym, \e kiedy spotkałem ją po
raz pierwszy ponad cztery lata temu, wstrzykiwała sobie narkotyk do \yły, ale starała się
rzucić ten nałóg po tym, jak w hali St. Nicholas wyszła naprzód. Potem wyszła za mą\ i przez
jakiś czas wszystko wydawało się układać dobrze. Maria opuściła gang, Johnny dostał pracę,
pojawiły się dzieci.
Ale któregoś dnia Maria i Johnny pokłócili się. Maria natychmiast skontaktowała się z
dilerem. Znowu zaczęła brać. Potem ponownie na krótko z tym zerwała, a teraz, byłem tego
niemal pewien, zadzwoniła, by powiedzieć, \e znowu bierze.
Podczas kiedy rozmawiałem z Lindą, weszła sekretarka i powiedziała, \e Maria ju\ przyszła.
Jak strasznie zmieniła się ta dziewczyna od czasu, kiedy ją ostatnio widziałem! Kiedy weszła,
oboje z Lindą powstaliśmy. Zachowaliśmy się trochę dziwnie, jakbyśmy po prostu czuli, \e
nale\y powstać na widok śmierci.
Oczy Marii były szkliste, ciekło jej z nosa. Miała ziemistą cerę, matowe i potargane włosy.
Obcasy jej butów były zdarte, była bez pończoch i widać było czarne owłosienie jej nóg.
Jednak najbardziej rzuciły mi się w oczy jej ręce. Zamiast luzno spoczywać u boków, były
lekko uniesione. Co chwilę jej dłonie zaciskały się w pięści, po czym je rozluzniała, jakby
przy najmniejszej prowokacji gotowa była się bić.
Pastorze Wilkerson powiedziała nie muszę chyba mówić, \e potrzebuję pomocy.
Wejdz, Mario powiedziałem, podając jej krzesło.
Usiądz powiedziała Linda Zrobię ci herbaty.
Biedna Linda, nie wiedziała, \e w slangu narkomanów spotkanie przy herbatce (tea party)
oznacza wspólne wstrzykiwanie narkotyku.
Musiała ją zaskoczyć gwałtowna reakcja Marii.
Nie! powiedziała Niczego nie chcę!
Usiadła.
Jak dzieci?
102
Skąd mam wiedzieć?
Zostawiłaś Johnny ego?
Kłócimy się.
Spojrzałem na Lindę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]