Altman John Gry szpiegĂłw

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

znajd� si� w odpowiedniej odległoSci, by móc swobodnie rozmawia�. Rcia-
ny miały uszy, a w Niemczech miały ich wi�cej ni� gdzie indziej.
Dzie� był przeSliczny ciepły, suchy, wiał lekki wiaterek; Hagen uznał,
�e spacer zapowiada si� całkiem przyjemnie. Szli ju� pi�� minut, a Himmler
wci�� milczał. Min�li niewielki stawek i znalexli si� na skraju lasu, Himm-
ler przystan�ł i obejrzał si� przez rami�. Nikt ich nie Sledził.
W tym miejscu s� w stanie wyłowi� szept człowieka, który mówi coS
tysi�ce kilometrów st�d, a jednak, mimo tak wyrafinowanego sprz�tu, nas
nie słysz� powiedział cicho Himmler.
Miał czterdzieSci dwa lata i zazwyczaj na tyle właSnie wygl�dał, tego
dnia jednak wydał si� Hagenowi starszy. Skór� na policzkach miał blad�
i Sci�gni�t�, włosy w nieładzie. Pewnie zarwał noc, domySlił si� Hagen.
Chocia� maj� swoje metody ci�gn�ł Himmler. Stawaj tyłem do
budynku, kiedy mówisz. Maj� swoje metody.
Wygl�da pan na zm�czonego, Herr Reichsleiter zauwa�ył Hagen.
Nie mam czasu na sen. Himmler machn�ł lekcewa��co r�k�. Wro-
gowie s� wsz�dzie, nawet tu, w tym domu, Herr Hagen. W�tpi pan w to?
Nie, Herr Reichsleiter. Hagen pokr�cił przecz�co głow�. Ani przez
moment w to nie w�tpi�.
Bez przerwy zdobywam nowe dowody ich obecnoSci. Himmler
uSmiechn�ł si� pogardliwie. Tej nocy doszły mnie słuchy, jakoby Canaris
szykował now� sztuczk�: znalazł pono� jakiegoS angielskiego speca od szy-
frów, który oferuje mu swoje usługi w zamian za uwolnienie jego �ony. Ale
oficjalnie nic nie wiem; Canaris miałby mnie o tym poinformowa�? Nigdy.
Nie jest lojalny.
Na szcz�Scie zd��yłem przyjecha� przed por� kontaktu: stałem i pa-
trzyłem, jak odbierali z Anglii meldunek na temat tego człowieka. Canaris
na pewno wi��e z nim jakieS własne plany i bez w�tpienia knuje zdrad�.
Przypuszczam, �e usiłuje nawi�za� bezpoSredni kontakt z Brytyjczykami,
co pozwoliłoby mu wynegocjowa� własne warunki kapitulacji.
Zdegustowany Hagen pokr�cił z niedowierzaniem głow�. Himmler zerk-
n�ł na niego z ukosa; w jego oczach błysn�ł cie� rozbawienia, chocia� si�
nie uSmiechn�ł.
74
Nie boi si� pan Canarisa zauwa�ył.
Ani troch�, Herr Reichsleiter.
Dlatego właSnie b�dzie pan moim agentem. Odda si� pan do dyspo-
zycji Canarisa w zwi�zku z t� spraw�; prosz� da� mu do zrozumienia, �e
nie ma wyboru i musi si� zgodzi� na współprac�. A potem prosz� obserwo-
wa� i składa� raporty bezpoSrednio mnie.
Rozumiem.
Niewykluczone, �e to Churchill próbuje nam spłata� figla ci�gn�ł
Himmler. I �e ten człowiek tylko udaje zdrajc�. Gdyby znalazł pan dowo-
dy potwierdzaj�ce t� teori�, prosz� o nich nie informowa� Canarisa, tylko
mnie. Sam zadecyduj�, jak najlepiej wykorzysta� takie informacje.
Tak jest, Herr Reichsleiter.
Himmler z zadowoleniem od�ł wargi i nagle spojrzał na Hagena tak,
jakby widział go pierwszy raz w �yciu.
Zapominam o dobrym wychowaniu zreflektował si�. Jak si� czu-
jesz, stary druhu?
Nie najgorzej, Herr Himmler. A pan?
Jestem zm�czony. Himmler wzruszył ramionami. Czułbym si� le-
piej, gdybySmy mieli wrogów tylko poza granicami Niemiec, ale dopóki
musimy z nimi walczy� tak�e na własnym podwórku&
CierpliwoSci uspokoił go Hagen. Sami si� ujawni�.
Himmler nie całkiem przekonany zmru�ył oczy i spojrzał w sło�ce.
Czasem zdaje mi si�, �e nadszedł ju� nasz koniec, �e nie działaliSmy
doS� szybko. Albo �e byliSmy zbyt pochopni. Czasami trac� nadziej�, przy-
jacielu.
Przydałby si� panu odpoczynek, Herr Reichsleiter. To wszystko.
Mo�e i masz racj�& Ale tak naprawd� dobrze by mi zrobił widok
Canarisa dyndaj�cego na haku do mi�sa.
JeSli pan sobie �yczy, mo�emy tymczasem zadowoli� si� jednym z jego
psów.
Gdyby to było mo�liwe& Himmler rozpromienił si� i rozeSmiał.
Gdyby tylko było to mo�liwe.
M n o o n
W gabinecie Andrew Taylora znajdowało si� trzech ludzi. Stali przy
biurku, pochyleni nad niewielk� kupk� listów na blacie. Jednym z m�-
czyzn był sam Taylor, dopalaj�cy papierosa, którego zgasił po wyjSciu
75
z domu w Highgate; drugim był Winterbotham, który dla odmiany nie
zapalił na razie fajki; trzeci zaS nazywał si� David Smith i był ekspertem
wywiadu wojskowego do spraw deszyfracji. Przysłano go z Bletchley.
Winterbotham doszedł do wniosku, �e Smith jest właSciwym człowie-
kiem na właSciwym miejscu, w ka�dym razie w ramach fikcji operacji Po-
dwójny agent . Był doskonałym szachist� znacznie lepszym ni� on sam
i wraz z grup� innych cywilnych geniuszy został zwerbowany na samym
pocz�tku wojny. Udało mu si� dot�d złama� dwa wa�ne niemieckie szy-
fry jeden u�ywany przez marynark� i jeden awaryjny szyfr Luftwaffe. Na
razie jednak ani on, ani �aden inny geniusz z Bletchley nie umiał doszu-
ka� si� ukrytych treSci w prostych, krótkich listach Anny Wagner do Fritza
Meissnera.
List, nad którym w tej chwili Sl�czeli, niczym szczególnym si� nie wy-
ró�niał. Był napisany po angielsku:
Hmm& mrukn�ł Taylor, zaci�gaj�c si� papierosem. Grafomania. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Search Box

Menu