[ Pobierz całość w formacie PDF ]
lokalna czy regionalna - z ludzmi, z którym i przyszło nam budować
rzeczywisty, namacalny społeczny świat. Tak właśnie definiowaną
tożsam ość należy budować zarówno na Zląsku, jak i w innych, bory
kających się z podobnym i trudnościami, m iejscach kontynentu.
K w ia t y i o w o c e
Wydaje się, że świat, choć pozornie skurczył się dzięki ponowo-
czesnym formom kom unikacji, dla ludzi stał się jednak zbyt wielki;
lekarstw em na brak poczucia przynależności, na niedostatek w łaś
nie owej identyfikacji emocjonalnej, nie m ogą być afiliacje kon
tynentalne czy globalne. N awet poziom narodu wydaje się często
zbyt abstrakcyjny - w szak to tylko w spólnota wyobrażona , jak
słusznie powiada Benedict Anderson. W łaściwy poziom identyfika
cji, taki, który w pełni um ożliwia społeczną realizację jednostkom
i grupom, to poziom lokalny i regionalny. W spinanie siÄ™ na kolejne
szczeble powinno być w tym kontekście postrzegane jako działa
nie równoległe, pozostające w tle rzeczywistego życia społecznego
człowieka - tworzenie drugiego planu, dopełniającego świadomość
współczesnego Europejczyka.
Na drzewie dobrych intencji jest wiele kwiatów, lecz m ało owo
ców - m awiał Arystoteles. W pierwszym piętnastoleciu rodzimej
transform acji nie uruchomione zostały, jak wolno sądzić, jakieś
szczególne procesy identyfikacji europejskiej. Ułatwi je z pew nością
niedawny akces kraju do Unii, choć problem y z traktatem konsty
tucyjnym czy uchwaleniem budżetu w 2005 r. po kazują jak wiele
jest w tej organizacji pęknięć, konfliktów i rozbieżnych interesów.
Teoretycznie m ożna przyjąć, że kontynentalne afiliacje i identyfika
cje są pożądane i generują postawy prospołeczne, wspólnotowe, ale
jednocześnie trudno oczekiwać ich szybkiego pojawienia się. Jeśli
kłopoty z tożsam ością i integracją okażą się fundamentalne, to być
może należy skoiygować unijne strategie tak, aby wspom niane przez
Stagirytę owoce przynależności można było wreszcie skosztować.
5 6
[ Pobierz całość w formacie PDF ]