[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Bardzo przepraszam, ono do niej należy, więc nie będę go izolować
od twojej mamy i siostry. To, że ty nie chcesz uznać tego faktu, nie znaczy, że
one też muszą tak zrobić. Przez całe życie chciałam mieć rodzinę dodała ze
Å‚zami w oczach. Rozumiesz, co to znaczy?
Będzie bronić dziecka, zapewni mu rodzinną miłość i poczucie
bezpieczeństwa.
Po śmierci rodziców nie miałam nikogo bliskiego. Wiem, co to
znaczy, i nie pozwolę, żeby moje dziecko zostało pozbawione rodzinnego
oparcia. Chcę, żeby było otoczone miłością, zależy mi wyłącznie na tym. Nie
oczekuję od ciebie ani grosza, ale nie odmówię dziecku więzi t rodziną.
Uważam, że powinniście to omówić miedzy sobą, nie chcę wam w tym
61
R
L
T
przeszkadzać dodała, podnosząc się do wyjścia.
Rozpłakała się dopiero u siebie. %7łycie hartowało ją od małego i
nieczęsto pozwalała sobie na łzy, ale tym razem nie chciała ich hamować.
Dlaczego Olivia i Victoria jej wierzÄ…, a Bronson podejrzewa o najgorsze? Czy
tamta noc była dla niego jedynie przygodą?
Nie mogła pogodzić się z myślą, że poszła z nim do łóżka tylko z
powodu seksu. Bez wątpienia powodowało nią pożądanie, ale pragnęła także
czegoś więcej.
I niezależnie od tego, co Bronson o niej myśli, zapewni swemu dziecku
bezwarunkową miłość i oparcie rodzinne. Na nic pośredniego się nie zgodzi.
62
R
L
T
ROZDZIAA ÓSMY
Następny miesiąc minął bez większych emocji. Anthony nie
skonfrontował się z Olivią, Bronson dwa razy dziennie dzwonił do Mii, by
spytać sztywno, jak się czuje. Ale dzisiaj wypadał termin wizyty lekarskiej i
miał po nią wpaść lada chwila.
Zapowiadały się niezłe nerwy. Jakby nie dość było pełnych napięcia
rozmów telefonicznych z facetem, który z jednej strony bardzo ją irytował, a
z drugiej był dla niej najbardziej pociągający na świecie. Wciąż nieustannie
rozmyślała o tamtej nocy. Nie potrafiła o niej zapomnieć. I mogła za to winić
siebie. To była najwspanialsza noc jej życia, coś takiego może się już nigdy
nie powtórzyć.
Gdy Bronson zadzwonił do drzwi, szybko złapała klucze i torebkę,
włączyła alarm i bez słowa poszła do jego samochodu. Zachowaj spokój,
upominała się w duchu, wsiadając do auta.
Nie musisz ze mną jechać powiedziała. Bądz spokojny, niczego od
ciebie nie oczekujÄ™.
Mia, ustaliliśmy, że będę ci towarzyszył u lekarza, Moja asystentka
dzwoniła do gabinetu, żeby potwierdzić naszą wizytę.
Nie zamierzała się z nim kłócić. Prawdę mówiąc, bardzo chciała dzielić
z kimś swoją radość.
Jej podniecenie rosło z każdym dniem. Wprawdzie niekiedy ogarniał ją
lęk, ale była szczęśliwa. Gdy tego ranka zobaczyła, że sukienka stała się jakby
trochę przyciasna, poczuła rozkoszny dreszczyk.
Jesteś w dobrym nastroju? Zerknął na nią przelotnie. Widzę, że się
uśmiechasz.
63
R
L
T
Bardzo siÄ™ cieszÄ™ z dziecka. TrochÄ™ mniej raduje mnie sytuacja. Nie
będę kłamać, im więcej myślę o dziecku tym bardziej jestem szczęśliwa. Ale
chciałabym znalezć się w innym położeniu. Zawsze wyobrażałam sobie, że
urodzę po wyjściu za mąż.
Zapadła cisza. Bronson najwyrazniej nie chciał drążyć tej sprawy, więc
ona też nie była gotowa do dalszych zwierzeń. Czuła, że on na to nie
zasługuje.
Gdy znalezli się w recepcji, nie umiał ukryć rosnące napięcia. Dostali
tam kwestionariusz medyczny, po czym wprowadzono ich do małej osobnej
poczekalni, Mia szybko wypełniła dotyczące jej rubryki, ale w ankiecie były
też pytania skierowane do przyszłego ojca.
Czy mógłbyś... tu chodzi o ciebie.... powiedziała podając mu
dokument.
Musisz podać te informacje? Nie możesz ich pominąć?
Gdybym nie wiedziała, kto jest ojcem, tak bym zrobiła. Ale skoro tu
jesteś, proszę, żebyś to wypełnił.
Tak, powinien to zrobić, tego można oczekiwać. Rozumiała, że po
utracie tamtego dziecka jest sparaliżowany strachem i woli nie przyznawać
się do ojcostwa, ale powinien się przemóc. Nie prosi go przecież o pomoc
finansową, wystarczy jej odrobina życzliwości. Na Boga, czy on kiedyś
uwierzy, że ona niczego nie knuje?
Bez słowa sięgnął po długopis i zaczął zakreślać rubryki w części
dotyczącej schorzeń w jego rodzinie. Patrzyła na to z zazdrością, bo w
odróżnieniu od niej znał historię medyczną swoich bliskich. Ona wiedziała
jedynie, że matka chorowała na cukrzycę. To wszystko, co jej przekazano na
temat stanu zdrowia rodziców, a o rodzinie we Włoszech nie miała żadnej
wiedzy.
64
R
L
T
Proszę, skończyłem oznajmił, podając jej kwestionariusz, który
odniosła do recepcji.
Po krótkiej chwili wprowadzono ich do gabinetu. Gdy pielęgniarka
poprosiła ją, by się przebrała w jednorazową koszulę, zmieszana zerknęła na
Bronsona.
Zrobię to w łazience mruknęła.
Zakładając cieniutką koszulę, niemal się zaśmiała z siebie. Skąd w niej
to idiotyczne skrępowanie? Przecież on zna każdy centymetr jej ciała i
zapewne będzie obecny przy porodzie. Tak, nie ma co się bawić w
skromność.
Przebrana w koszulę i kapcie wróciła do gabinetu, gdzie Bronson
przysiadł na plastikowym krześle.
Wiesz, na czym polega badanie? zapytał.
Dziecku zostanie zmierzone tętno, może też zrobią USG.
O ile pamiętam... Nie dokończył zdania. Nieważne, nie ma co do
tego wracać.
Chciała coś powiedzieć, skłonić go do zwierzeń, bo wyczuła, że
Bronson ma ochotę się otworzyć. Czy mają szansę, by się chociaż
zaprzyjaznić? Ze względu na dziecko warto by o to zadbać.
Otworzyły się drzwi i Mia uśmiechem powitała lekarkę.
Dzień dobry, moja droga. Jak się dziś miewasz? spytała doktor
Bender, myjąc ręce.
Dziękuję, zdążyłam się przyzwyczaić do mdłości i już wiem, że
zanim wstanę z łóżka, muszę coś zjeść.
To powinno wkrótce minąć, zwykle te sensacje ustępują pod koniec
pierwszego trymestru. Połóż się tu wygodnie, posłuchamy sobie, jak
65
R
L
T
maleństwu bije serce. Pan jest ojcem? zwróciła się do Bronsona.
Kiedy będzie można zrobić test genetyczny? odpowiedział
pytaniem.
Lekarka okryła nogi Mii jednorazowym prześcieradłem i uniosła
koszulę, by odsłonić brzuch. Posmarowała go żelem i zaczęła badanie
aparatem dopplerowskim. Mia zdruzgotana zachowaniem Bronsona prawie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]