[ Pobierz całość w formacie PDF ]

raził nadzieję, że nie mam nic przeciwko ich związkowi. Innymi słowy nie był lizusem.
- Nie chcę, abyś martwiła się o swoją mamę - powiedział podczas regulowania rachunku. -
Wiem, że znamy się zaledwie kilka miesięcy, ale jest w dobrych rękach, Stacey. Naprawdę.
Wyszłam z restauracji z lekkim uczuciem spokoju.
Gdy wróciłam do domu, zadzwoniłam do Maury. Odkąd zaczęłam spotykać się z Jackiem, roz-
mawiałyśmy rzadziej niż kiedyś. Stęskniłam się za nią i jej pozytywnym spojrzeniem na świat.
- Cześć. Właśnie zjadłam kolację z nowym niewolnikiem seksualnym mojej mamy - powiedzia-
łam, gdy podniosła słuchawkę.
- I?
- Nie jest taki zły. Spodziewałam się kombinatora, ale wydaje się szczerze zainteresowany moją
mamą. Oczywiście ona za nim szaleje. Ale dlaczego miałoby być inaczej? W końcu traktuje ją jak bo-
giniÄ™.
- Też bym tak chciała. Jak wygląda? Jest przystojny?
- Tak jakby. Jest niski, ma niewielki brzuszek i koniecznie potrzebuje porady stylisty, ale ma
wspaniały uśmiech, przyjazne spojrzenie i szaleje za moją mamą.
- Zdradz mi imię tego obiektu kobiecych westchnień. - Victor Chellus.
- Victor Chellus?
- A co? Znasz go?
- Czy go znam? Ja z nim spałam.
- Nie wierzÄ™!
- Lepiej w to uwierz.
R
L
T
No cóż, trzeba przyznać, że Victor był w odpowiednim wieku dla Maury. Poza tym w Los An-
geles wszyscy się znają. Mimo to nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że mogła go poznać aż tak do-
brze.
- Kiedy z nim spałaś? Dawno temu?
- Jakieś cztery miesiące. To była przygoda na jedną noc, nic poważnego. On ma wspaniały dom
w Beverly Hills z salą kinową i fotelem, który po rozłożeniu zmienia się w łóżko.
- Mama opowiadała mi o tym domu i fotelu. - Boże, to było tak odrażające, że aż trudno to opi-
sać. - Jak go poznałaś?
- Na przyjęciu. Poderwał mnie jakimś żałosnym powiedzonkiem:  Jesteś zbyt ładna, aby stać
sama".
- Fuj. Dlaczego na niego poleciałaś?
- Byłam samotna, a on zwrócił na mnie uwagę. Poza tym wiesz, że lubię starszych facetów.
- A on najwyrazniej interesuje się kobietami młodszymi od mojej mamy. Spotkałaś się z nim
tylko tej nocy?
- Tak. Pojechaliśmy do niego, oglądaliśmy film, trochę się powygłupialiśmy, a potem jego kie-
rowca odwiózł mnie do domu.
- Zadzwonił pózniej do ciebie?
- Nie. Doszłam do wniosku, że kogoś poznał.
- Rzeczywiście kogoś poznał: moją mamę!
- Cholera, jaki ten świat mały, nawet jak na Los Angeles.
- Nie o to chodzi - odparłam. - Chodzi o to, że cztery miesiące temu Victor był na przyjęciu, na
którym poderwał trzydziestokilkuletnią kobietę, a potem, niecały miesiąc pózniej, w agencji artystycz-
nej poderwał sześćdziesięciokilkuletnią kobietę - kobietę, którą owinął sobie teraz wokół małego palca.
CoÅ› tu nie gra.
- I to bardzo. Tego wieczora, gdy go poznałam, startował do każdej laseczki na przyjęciu - każ-
dej młodej laseczki. A teraz jest szaleńczo zakochany w twojej mamie? Przykro mi to mówić, ale może
lecieć na jej pieniądze.
- Ale przecież ma własne. Sama opowiedziałaś mi o jego eleganckim domu w Beverly Hills.
- To nic nie znaczy. Dom może być obciążony hipoteką. Nauczyłam się wiele o ludziach w tym
mieście i wiem, że większość z nich podaje się za kogoś, kim nie są. Pozory mylą i trudno odróżnić
producenta od drania. Na twoim miejscu poradziłabym matce, aby uważała na tego faceta.
- Jakby w ogóle chciała słuchać tego, co mam do powiedzenia - powiedziałam drwiącym tonem.
- Odkąd stała się Panią Tuńczyk Premium Fin's, zachowuje się tak impulsywnie jak ja.
- A więc zmuś ją, aby cię wysłuchała. Skoro Victor był takim wziętym producentem, dlaczego
nie ma o nim żadnej informacji w internetowej bazie filmowej?
R
L
T
- Sprawdziłaś?
- Pewnie. Zaraz po naszej randce. Nigdzie na stronie nie ma wzmianki o nim.
- Mówił, że zajmował się też innymi branżami: rynkiem nieruchomości i inwestycjami finanso-
wymi. Może dorobił się majątku dzięki tym firmom.
- Może tak, a może nie. Miej na niego oko, dobrze?
- Maura, przerażasz mnie. To ty zawsze uważasz, że szklanka jest w połowie pełna. Gdzie się
podziała wieczna optymistka, gdy jej potrzebuję?
- Jestem tutaj - odparła moja przyjaciółka. - Chcę ci tylko powiedzieć, że faceci, którzy próbują
zaliczyć panienki w naszym wieku, zwykle nie interesują się kobietami w wieku twojej matki. Chyba
że mają ukryte motywy.
- I uważasz, że tym motywem mogą być pieniądze?
- Może tak być.
- Ale dlaczego ugania się za moją mamą? Dopiero niedawno zaczęła świetnie zarabiać, ale nie
jest przecież najbogatszą kobietą w Hollywood. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • policzgwiazdy.htw.pl