[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wbiegłszy tam dotykają różkami pierwszą
napotkaną mrówkę, która się znowu obróciwszy
dotyka w ten sposób sąsiadkę, ta znowu inną i
w jednej chwili zawiadomione o zaszłej potrzebie,
uszykowują się w ściśnione kulumny, mniej lub
więcej liczne, stosownie do potrzeby; a raczej do
odebranego rozkazu, i spieszÄ… w pomoc swym
towarzyszkom, walczÄ…cym krwawo i bohatersko,
a wyczekujÄ…cym niecierpliwie tych nowych
posiłków. Darmo się opierają murzynki biedne;
pokonane, trupami swemi ścielą drogę, po których
amazonki wbiegajÄ…c, dostajÄ… siÄ™ do ich gmachu,
197/233
zchodzą do lochów i zabrawszy na barki wszystkie
gąsienice i poczwarki ich, wracają zwycięzko do
domu. Wielka z odniesionego zwycięztwa radość
objawia się w mrowisku: wychodzą tłumnie na
przeciw zwycięzców mrówki pozostałe, witają
powracające w boju ocalałe, u uwolniwszy je od
drogiego ciężaru łupów, łupy te znoszą do
podziemiów i umieściwszy, je w stosownych
komórkach, troskliwie pielęgnują, aż się w końcu
wylęgną z tych poczwarek mrówki murzynki, które
natenczas obejmujÄ… zarzÄ…dy mrowiska, ama-
zonek, karmiÄ… je, naprawiajÄ… budynki, wznoszÄ…
nawet nowe, dozwalając im żyć w zupełnej
bezczynności, a tylko od czasu do czasu, chcąc
sobie ulżyć w pracy, podniecają je do nowych,
bojów i wysęłają na swe własne gatunki i nawet
własne gniazda swoje. Jeśli wojowniczki te z łu-
pem powrócą, murzynki wybiegają naprzeciw
nich, odbierają im poczwarki i gąsieniczki, i gładzą
różkami wracające bohaterki, dla okazania im
swojej wdzięczności; lecz jeśli amazonki
zostawszy odparte z niczem powróciły., to
murzynki uniesione gniewem, wyrzucajÄ… im ich
brak waleczności i biją je nawet.
Trudno wyobrazić sobie, do jakiej zażartości
mrówki w walkach swych dochodzą, i jakich
poświęceń dają dowody. Widywano mrówki, które
198/233
z odciętym już odwłokiem unosiły jeszcze na
barkach bronione gÄ…sieniczki i poczwarki, i
dopiero doniosłszy je do mrowiska trupem same
padały.
Mrówki jednego mrowiska doskonale się poz-
nać umieją. Huber robił doświadczenia, rozłącza-
jąc przez niejaki czas mrówki jakiego mrowiska,
sprowadzał je naprzód z mrówkami innej osady,
a w końcu łączył dawne współtowarzyszki; w tym
ostatnim wypadku okazywały one niezmierną
radość, witały się bardzo czule, gładząc się różka-
mi, i dawały wszelkie dowody, że się poznały. Na
zaletę mrówek dodać trzeba, że się okazują
niezmiernie litościwe względem siebie; Huber, od-
ciąwszy jednej z nich różki, widział z jakim poś-
piechem reszta towarzyszek do niej przybiegła,
jak ją, głaskały, aż nakoniec jedna z nich poszła po
sok cukrowy, i posmarowała nim jej rany.
Ten zresztÄ… fakt ubolewania zwierzÄ…t nad sobÄ…
jest dosyć wyrazny. Buffon powiada nawet, opisu-
jąc historyę bocianów, że widzieć można często,
jak młocie i silne bociany rozciągają pieczę nad
staremi lub zniedołężniałemi i przynoszą im jeść
do gniazda. Starożytni tak wysoce nawet cenili
ten szlachetny przymiot w bocianach, że prawo
które obowiązywało Greków do żywienia swych
rodziców i mienia pieczy o nich, nosiło miano bo-
199/233
cianiego. Co też dało powód; Arystofanesowi urą-
gania twardości serca ludzkiego, mniej litosnego
od serca zwierzÄ…t.
%7łe się zwierzęta doskonale porozumiewają z
sobą, o tern zdaje się wątpić się niegodzi, po
wszystkich wyżej przytoczonych faktach. Czy zaś
majÄ… mowÄ™? na to pytanie odpowiemy dopiero,
gdy rozważymy zwierzę w najwyższym intelligen-
cyi jego rozwoju, która dochodzi do szczytu w
stosunkach jego, wynikajÄ…cych z obcowania z
człowiekiem.
Człowiek, zbliżając do siebie zwierzę, pokony-
wa je w sposób dwojaki. To jest, albo przyswaja
go, jeżeli to zwierze należy do rodzaju tych, które
żyją samotnie, jak koty, hyeny, niedzwiedzie i t.
p.; albo też całkowicie go ujarzmia, robiąc go do-
mowem, i zaprzągając do posług Swoich, jeżeli te
zwierzęta będąc w stanie dzikim żyły gromadnie,
jak na przykład: małpy, psy, konie; owce, foki i t.
p. Ponieważ , te ostatnie zwierzęta zwykle mają
przewodnika z pomiędzy siebie wybranego, we-
dle słusznego więc spostrzeżenia Fryderyka Gu-
vier całą umiejętnością człowieka jest wstąpić w
prawa tego przewodnika, czyli wprost zastąpić go,
stać się przewódcą jego trzody. Za człowiekiem
jak niegdyś za zwierzęcym wodzem swoim, który
im dawał hasła boju, wiódł na pastwiska świeże;
200/233
nakoniec stawał zawsze w ich obronie, zwierzę to-
warzyskie pójdzie wszędzie, i podda mu się z na-
jwiększą uległością, byle tylko człowiek potrafił ko-
rzystać z takowego usposobienia. Zwierzę żyjące
w stanie dzikim samotnie, nie da siÄ™ nigdy
ujarzmić tak dalece człowiekowi: poddał się ono
lecz nigdy domowem nie stanie. Widziano
wprawdzie lwy i tygrysy wprzęgane w rydwany
rzymskich Cezarów i kierowane ręką tych
tyranów, lecz zwierzę takie na wolność puszczone
upomni się wnet o prawa swoje. Wszakże kot,
należący do ich rodzaju, choć mieszkaniec domów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • policzgwiazdy.htw.pl