[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jego słowa sprawiają, że się uśmiecham.
On odwzajemnia mój uśmiech
i mam wrażenie, jakbyśmy
od zawsze byli przyjaciółmi.
Przyjaciel jest dobry.
Dziewczyna nigdy nie może mieć
nadmiaru przyjaciół.
%7Å‚egnaj ponownie
Odwozi mnie do domu.
Mówimy do widzenia".
I tak naprawdę nic więcej.
Nie muszę mu nic mówić.
Wydaje się rozumieć.
Jest po prostu na to zbyt wcześnie.
Bo jest.
I wiem jedno:
mam Jacksona.
Tylko czy naprawdÄ™ pragnÄ™
właśnie Jacksona?
Zbyt wiele myśli
Nawet nie powinno mi to pytanie
przejść przez myśl, ale ono ciągle
do mnie wraca.
Jest w mojej głowie
jak tępy ból.
SiedzÄ™ na kanapie,
włączam TV
i rozmyślam
o swoim dylemacie.
Nadal go kocham.
Zawsze będę go kochać.
Ale mówiąc go", myślę
o Jacksonie, jakiego znałam.
Nie jestem po prostu pewna,
czy będąc tym, kim jestem,
mogę być w pełni i całkowicie
szczęśliwa,
kochajÄ…c ducha.
I w tym momencie
czuję chłód.
- Jackson - szepczÄ™. -
JesteÅ› tu.
Czy on słyszy moje myśli?
Czy wie?
Przed oczami staje mi obraz Lyrica.
Potrząsam głową.
Nie pomaga.
Co ze mnÄ… jest nie tak???
Wieczny dług
Chodzi o to,
że jestem winna Jacksonowi to,
aby tu z nim być.
Chociaż tyle jestem mu winna.
Gdyby nie ja,
nie byłby duchem.
Czegokolwiek chce,
muszę mu to dać.
Powinno to być
takie proste!
Ale spłata długu
oznacza rezygnację z różnych rzeczy.
OfiarÄ™.
Jeżeli poświęcę swoje serce Jacksonowi,
to czy też będę martwa?
Normalność jest miła
Jackson siedzi obok mnie.
Od czasu do czasu bawi siÄ™ pilotem,
zmieniając kanały.
Na poczÄ…tku mnie to bawi,
potem zaczyna drażnić.
Bardzo drażnić.
Ponieważ on nie może mówić
jak normalny chłopak.
Nie może trzymać mnie za rękę
jak normalny chłopak.
Nie może całować
jak normalny chłopak.
Chyba że w moich snach,
wtedy robimy ostatnie dwie rzeczy,
ale śnić
to co innego, niż
robić i doświadczać.
Może jedynie robić te wszystkie dziwne rzeczy,
które robią duchy, aby pokazać mi, że tu jest.
Nie martw siÄ™, Jackson,
wiem, że tu jesteś.
Uwierz mi, wiem.
- Jackson! - krzyczÄ™. -
Przestań się tak dziwacznie zachowywać.
I wtedy ta myśl
uderza mnie
jak cios
zadany otwartą dłonią
prosto w twarz.
Chodzenie z duchem
jest dziwaczne.
Chcę wiedzieć jak
Dzwoni telefon,
gdy mama wchodzi do domu,
niosÄ…c pizzÄ™ na kolacjÄ™.
- Wszystko w porzÄ…dku? - pyta Nick,
gdy podnoszę słuchawkę.
Z jakiegoÅ› powodu
mnie to rozśmiesza.
- Czy jest to jedyne zdanie, jakie znasz?
On się nie śmieje.
- Wydawało mi się, że byłaś zdenerwowana,
gdy cię spotkałem.
- Tak. Byłam.
Ale teraz już w porządku.
Dzięki, Nick.
Chyba nie jesteś aż taki zły.
A Krystal jest bardzo Å‚adna.
- Jest świetna.
Polubiłabyś ją.
Waha siÄ™ chwilÄ™.
- Wiesz co, nie chciałem pozwolić ci odejść - mówi. -
Bardzo cię lubiłem i przepraszam, że cię zraniłem.
Trzymałem się, mając nadzieję, że coś się zmieni.
A sylwester jeszcze rozbudził moje nadzieje.
Starałem się dłużej, niż powinienem.
- To jak, odpuściłeś sobie?
- Cóż, nadal mi na tobie zależy,
ale, w końcu chyba odpuściłem.
- Było ci ciężko? - pytam. -
Odpuścić?
- Nie tak ciężko, jak trzymać się kurczowo czegoś,
co już nie było prawdziwe.
Przełykam ślinę.
- Mogę zapytać, jak to zrobiłeś?
- Po prostu podjÄ…Å‚em decyzjÄ™, Ava.
To wszystko.
Po prostu podjÄ…Å‚em decyzjÄ™.
Nie ma odpoczynku dla zmęczonego
Tym razem
nie spałam.
Unikam snu, jakby
moje życie od tego zależało.
I może życie,
prawdziwe życie,
faktycznie od tego zależy.
Jeżeli Jackson pojawia się w pokoju,
wychodzÄ™
i idÄ™ w inne miejsce.
Podąża za mną jeszcze bardziej uparcie niż wcześniej.
Może wyczuwa niepewność,
która wdarła się w moje serce.
Jak zwykle
daje mi spokój,
gdy w pobliżu są mama i tata.
W nocy
zwijam siÄ™ w rogu ich sypialni
i słucham
cichego chrapania taty
i miękkiego oddechu mamy
i żałuję,
że nie mogę spać tak spokojnie.
Ale nie mogę usnąć.
Muszę utrzymać dystans
pomiędzy Jacksonem
a mnÄ….
Dzięki, mamo
W niedzielÄ™
zwijam siÄ™ na kanapie obok mamy
i oglÄ…damy
Stalowe magnolie"
na kanale TNT.
Kiedy byłam młodsza,
spędzałam każdą niedzielę
z mamÄ….
Malowała mi paznokcie u stóp,
robiła warkoczyki,
drapała po plecach.
Nic niezwykłego.
Ale tak bardzo uszczęśliwiało.
- To smutny film - mówi mama.
- Wiem, nie szkodzi.
- Wyglądasz na zmęczoną.
Też byś wyglądała na zmęczoną,
gdybyś nie spała od dwóch dni.
Kładę się, głowa na jej kolanach,
a ona głaszcze mnie po włosach.
- Chciałabym ci jakoś pomóc - szepcze mama.
I kiedy powoli zasypiam, myślę:
pomagasz, mamo.
Pomagasz.
Milion przeprosin
Jest tam, w moim śnie.
Ale tym razem
nie pozwalam mu się dotknąć.
Tym razem musi mnie wysłuchać.
- Jackson, czy wiesz, jak bardzo mi przykro?
Czy wiesz, że gdybym mogła, zamieniłabym się z tobą miejscami,
naprawdÄ™?
Podchodzi do mnie,
ja siÄ™ odsuwam.
- Musisz mnie wysłuchać - mówię. -
Musisz zrozumieć.
To moja wina,
i strasznie mi przykro,
tak bardzo mi przykro.
Przepraszamprzepraszamprzepraszam.
- Jackson, proszÄ™ wybacz mi.
ProszÄ™!
- W porzÄ…dku, Ava.
Ava?
AVA?!
Prawdziwy koszmar
Mama potrzÄ…sa mnÄ…
i krzyczy, żeby mnie obudzić.
- Ava, wszystko w porzÄ…dku?
Ciskałaś się i krzyczałaś,
jakby ktoś cię krzywdził.
- Mamo, to tak bardzo boli.
Wszystko.
Chcę tylko, żeby przestało.
Tak bardzo chcę jej powiedzieć.
Chcę jej wszystko powiedzieć.
Tylko że ona mi nie uwierzy.
Tak jak Cali mi nie uwierzyła.
A jeżeli mama i tata mi nie uwierzą,
pomyślą, że zwariowałam,
i mnie odeślą.
Siadam, wybucham płaczem,
gdy przytulam siÄ™ do niej.
- Ciiiiicho - mówi jeszcze
i jeszcze,
i jeszcze raz.
I nagle pojmujÄ™,
że jest coś, co muszę jej powiedzieć.
Odsuwam siÄ™ od niej,
patrzÄ™ na niÄ….
- To była moja wina, mamo.
Sprowokowałam go. Co ja sobie myślałam? W ogóle nie myślałam.
Nie rozumiesz?
On to zrobił dla mnie.
Trudno uwierzyć
Chcę jej wierzyć,
gdy mówi, że to nie moja wina
i że muszę przestać się obwiniać.
Mówi:
- To nie twoja wina, Ava.
On podjÄ…Å‚ decyzjÄ™ sam.
Rozumiesz?
Nie zepchnęłaś go z tej półki skalnej.
Każdym kawałkiem mego ciała
pragnę jej wierzyć.
Ale jest to raczej niemożliwe,
bo każdy kawałeczek mojego ciała
czuje siÄ™
tak niesamowicie
winny.
Jeden chłopak, dwie dziewczyny
W niedzielny wieczór
dzwoni Cali.
- Jessa powiedziała, że odjechałaś z imprezy z Lyrikiem.
- Tak. Odwiózł mnie do domu.
yle się czułam.
Nie powinnam z tobą tam iść.
- To miło z jego strony - mówi.
A ja zastanawiam siÄ™,
czy słyszę nutkę zazdrości w jej głosie.
Mówi dalej.
- Cały czas mam nadzieję, że do mnie zadzwoni.
Wiesz, zaprosi mnie na randkÄ™.
Mówił coś o mnie?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]