[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pełnym dezaprobaty spojrzeniem Alexandry.
Matthew zapewne wyjaśnił ci nasze relacje. Jest dla mnie
jak drugi brat. I do tego ten sympatyczniejszy. PowinnaÅ› o tym
pamiętać, nim ponownie wylejesz mu na głowę lody.
Dee poddaje siÄ™ tylko trochÄ™. Patrzy pod nogi i mruczy w
swojej obronie:
To był shake.
Alexandra pstryka palcami, by zwrócić moją uwagę.
Daj mi koszulÄ™ i marynarkÄ™.
RozwiÄ…zujÄ™ krawat i podajÄ™ jej ubranie, stojÄ…c na chodniku
tylko w podkoszulku i szarych spodniach. Dee sięga po brudne
ciuchy, które w tej chwili trzyma Lexi.
Zapłacę za pralnię.
Alexandra przewraca oczami.
Zwykła pralnia tego nie wyczyści. Na szczęście mam
domowej roboty pastę, która powinna je uratować. Odwraca się
do mnie. Możesz je odebrać w sobotę.
Kładzie mi rękę na ramieniu, całując w policzek i
jednocześnie wycierając mi serwetką resztki napoju z włosów.
Muszę już iść. Powodzenia. Będziesz go potrzebował.
Zanim Alexandra odchodzi, Dee mówi:
Mam nadzieję, że następnym razem spotkamy się w
lepszych okolicznościach.
Alexandra odpowiada:
Serio? WÄ…tpiÄ™, czy jeszcze siÄ™ spotkamy. Matthew jest
słodki, ale nie jest głupi. Bierze torebkę i odchodzi.
Obserwujemy ją, po czym Dee niemalże do siebie mówi:
Zawsze jest taką jędzą?
Uśmiecham się.
Właśnie taka jest. Przesuwam dłonią po lepkich,
sztywnych włosach. Po co to zrobiłaś, Dee?
Znów splata ramiona na piersiach i marudzi:
Nie będę przepraszać. To naturalnie był błąd. Mówiłam ci,
że nie jestem w tym dobra. Najwyrazniej nie tylko w związku, ale
jako koleżanka do łóżka też. Wracałam z przerwy na lunch i nie
mogłam uwierzyć, kiedy cię zobaczyłam. No co innego mogłam
sobie pomyśleć? Jeśli nie chcesz mnie widzieć, to twoja decyzja,
ale nie mam zamiaru przepraszać.
Chwytam jÄ… za ramiona, pochylam siÄ™ i zamykam jej usta
głębokim pocałunkiem. Po chwili mówię:
Chcę cię widzieć. I nie musisz przepraszać.
No wiem, wiem całkiem ci odwaliło, Matthew? Nie, nie
zwariowałem, po prostu nie przeszkadza mi dziewczyna pełna
pasji, z ikrą. A trochę zaborczości nie stanowi problemu.
Dodatkowo, jak to wyjaśniał Barney Stinson Delores jest tak
seksowna, że może sobie świrować, jak tylko chce, a mimo to
nadal nie wykopię jej z łóżka.
Oczywiście to wcale nie oznacza, że jej odpuszczę.
Właśnie dlatego przyciągam ją do siebie i pocieram głową o
jej twarz i włosy. Zostawiam na niej tak dużo shake a, jak tylko
mogÄ™.
Ach! krzyczy, śmieje się i klepie mnie mocno po plecach.
W końcu pozwalam się jej odsunąć i mówię:
No. Teraz jesteśmy kwita. Cmokam ją w usta. Idę do
domu wziąć prysznic. Wpadam na genialny pomysł. Chcesz iść
ze mnÄ…?
Uśmiecha się, wycierając lepką ciecz z policzka.
Muszę wracać do pracy.
Kiwam głową.
Ale widzimy siÄ™ wieczorem?
Pewnie.
Dopiero kiedy odchodzi, zauważam, że ma na sobie biały
laboratoryjny fartuszek nałożony na czarną, podobną do skórzanej
sukienkę, fioletowe rajstopy i czarne wysokie kozaki. Wołam za
niÄ…:
Hej, Dee!
Odwraca siÄ™.
Wez ten fartuch do domu. I parę okularów ochronnych,
jeśli takie masz.
Myślicie, że za wcześnie dla nas na łóżkowe przebieranki?
Zdradzę wam sekret: Nigdy nie jest zbyt wcześnie na gierki.
ROZDZIAA DZIESITY
Spotykałem się z Delores przez kolejnych kilka wieczorów.
Tańczyliśmy w klubach i zostawaliśmy w domu; zaczynaliśmy
oglądać filmy, ale przegapialiśmy ich zakończenia. Przez wiele
godzin uprawialiśmy ostry seks taki, po którym czujecie się
brudne, ale nie możecie się doczekać kolejnego razu.
Równie często rozmawialiśmy co było dość
nieoczekiwane. W łóżku albo przy stole. Na stole.
Dee jest gadułą. Lubi dzielić się przeżyciami, wyjaśniać
spostrzeżenia. Ma również& teorie& prawie na każdy temat, jaki
można sobie wyobrazić. Choć te jej teorie są zabawne, rzadko są
trafne. Na przykład:
John Hughes był okropną, seksistowską świnią.
Jak do tego doszłaś?
Popatrz na Klub winowajców. Zebrani tam faceci
przedstawiają pięć stereotypów: osiłek, kryminalista, mózgowiec,
wredny nauczyciel i fajny, pobłażliwy dozorca. A jakie dostajemy
dziewczyny? Są dwie: królowa piękności i dziwaczka, przez co
podświadomie wmawia się nastolatkom, że mogą być albo piękne,
albo walnięte, nigdy oba naraz. Ponieważ pod koniec, gdy dziwna
dziewczyna staje się piękna, nie jest już świrnięta. I to jest
popieprzone. Mam zamiar napisać petycję w tej sprawie.
Albo:
Mikrofalówki są złe. Nie mam zamiaru nigdy tego
kupować.
Okej.
Gwałtowny wzrost chorób wieku dziecięcego, alergie i
zaburzenia rozwojowe rozpoczęły się z chwilą, w której
[ Pobierz całość w formacie PDF ]