[ Pobierz całość w formacie PDF ]
grozny wypadek drogowy. Philippa siedziała na tyl-
nym siedzeniu, więc przywieziono ją tu z podejrze-
niem obrażeń spowodowanych pasami. Ale na ból
brzucha zaczęła uskarżać się dopiero w izbie przyjęć.
Zbadałem ją pobieżnie i uważam, że jest w ciąży.
Ona ma piętnaście lat warknęła Judith, na co
Ciro uniósł dłonie w geście, który mówił: ,,Ja nie mam
z tym nic wspólnego .
Nie dość, że jest w ciąży, to jeszcze się upiera, że
jest dziewicÄ…, i absolutnie wszystkiemu zaprzecza. Jest
przerażona...
Który to tydzień twoim zdaniem? zapytała Har-
riet, odsuwajÄ…c na bok wszelkie emocje zwiÄ…zane z je-
go osobą. Teraz najważniejsza jest pacjentka.
Nie pozwoliła mi się dokładnie zbadać, ale ob-
macałem jej brzuch i twierdzę, że jest to trzydziesty,
trzydziesty drugi tydzień. Ma skurcze...
Trzeba ją przewiezć na położniczy orzekła Ju-
dith, lecz Ciro położył jej dłoń na ramieniu.
Ona może mieć obrażenia wewnętrzne. Nie zga-
dzam się na przewiezienie na porodówkę. Jeśli ona
rodzi, możemy wezwać zespół położniczy, ale dopóki
porzÄ…dnie jej nie zbadam, nie wiemy, jak zaawansowana
106 CAROL MARINELLI
jest ta ciąża. Może uda nam się zatrzymać akcję poro-
dową. W tej chwili najbardziej zależy mi na tym, żeby
przekonać tę przerażoną nastolatkę, że to jest poród
i że za chwilę urodzi dziecko.
Myślę, że ty skuteczniej przemówisz jej do rozu-
mu. Judith popatrzyła na Harriet. Porody mogę
odbierać z zamkniętymi oczami, ale sama wiesz, że nie
jestem uosobieniem cierpliwości.
Pierwsze słyszę! zażartował Ciro, posyłając jej
szeroki uśmiech. Nie będzie myślał o osobistych prob-
lemach, gdy w grÄ™ wchodzi dobro pacjentki. Najlepiej
poradzi sobie z tym Harriet. Wypożyczysz mi Har-
riet?
Na krótko. Judith pokiwała głową. Mam się
skontaktować z położniczym, postawić ich w stan go-
towości?
Tak, bardzo proszÄ™. Jej matka jest w kabinie
drugiej z paskudną raną głowy, a ojciec siedzi w po-
czekalni i dzwoni do wszystkich krewnych. Postaraj
się trzymać ich z daleka od córeczki.
Mam z nimi porozmawiać?
JesteÅ› bardzo zasadnicza. Tym razem za-
brzmiało to w jego ustach jak komplement. Przeka-
żesz im to w rzeczowy sposób. Ale wstrzymaj się
z tym, dopóki jej porządnie nie zbadam. Mam na-
dzieję, że się na to zgodzi. Wcześniej połącz mnie
z położnikiem. Jeśli jest to wczesne stadium, może
jeszcze uda się nam ten poród zatrzymać.
Judith sięgnęła do kieszeni po telefon.
Ale jeżeli zanosi się na szybki poród, to ją tu
przewiozę. I na wszelki wypadek przygotuję łóżeczko...
LEKARZ Z MARZEC 107
Płacz z sali przerwał tę wymianę zdań. Zgodnie
z przeczuciem Harriet, dziecko z gorączką dostało
kolejnego ataku drgawek.
Harriet przekazała Judith strzykawkę z valium, po
czym sięgnęła po podręczny zestaw położniczy i ru-
szyła za Cirem. Oby ten zestaw się nie przydał.
Jednak parę minut pózniej zorientowała się, że ma-
ła, przerażona Philippa już rodzi.
Szybko się rozkręciła zauważył Ciro, wcho-
dzÄ…c do kabiny.
Harriet przedstawiła się dziewczynce, spoglądając
na jej ciemne włosy przyklejone do spoconej twarzy-
czki, z której wyzierały przestraszone oczy. Philippa
próbowała zejść z łóżka.
Doktor Delgato powiedział... zaczęła Harriet,
lecz w tej samej chwili z gardła pacjentki wydobył się
głuchy jęk. Trzymając się kurczowo poręczy łóżka,
dziewczynka znieruchomiała.
Harriet otoczyła ją ramieniem. Drugą rękę położyła
na jej brzuchu i zerkając na zegarek, mierzyła czas
między skurczami. To już nie pora na łagodną perswa-
zję, na tłumaczenie, że u zródła jej niepokoju leży strach
i chęć zaprzeczenia faktom. Rozpoczęła się druga faza
porodu, kiedy ciało otrzymuje polecenie parcia.
Philippo, to są skurcze porodowe oznajmiła
Harriet spokojnym, lecz stanowczym tonem, spoglÄ…-
dajÄ…c dziewczynie prosto w oczy.
Nie!
Tak odparła z naciskiem. Tak. Doktor Del-
gato musi cię zbadać. Musimy się dowiedzieć, który to
etap porodu oraz w jakim stanie jest twoje dziecko.
108 CAROL MARINELLI
Ja nie rodzę! szlochała dziewczyna. Ja nawet
tego nie robiłam.
Owszem, robiłaś. Nie było czasu na czcze dys-
kusje.
Gdy Ciro przyłożył mikrofon dopplera do brzucha
dziewczyny, rozległo się bicie serca płodu. Szybkie
i regularne. To dobrze.
Pamiętasz, kiedy miałaś ostatni okres? zapytał.
Musimy to wiedzieć, żeby obliczyć, który to miesiąc
ciąży.
Myśmy się tylko bawili chlipnęła Philippa.
Tylko raz.
Kiedy? Teraz cię zbadam mówił Ciro, przeka-
zujÄ…c dopplera Harriet. Nie mieli czasu do stracenia.
Kiedy odbyliście stosunek? Pamiętasz datę?
Nie! wrzasnęła pacjentka, gdy Ciro chciał ją
zbadać.
Dziewczyno... zaczÄ…Å‚.
Towarzyszyło mu przeświadczenie, że każda chwi-
la jest droga, ale mimo to musi zdobyć jej zaufanie. Bez
tego cały poród będzie miał przebieg jeszcze bardziej
traumatyczny. Nie tylko dla niej, ale i dla jej dziecka.
Jestem lekarzem. Moim zadaniem jest zadbać
o twoje zdrowie oraz o zdrowie twojego dziecka. Od-
czekał chwilę. Ty rodzisz. Moim zdaniem dziecko
jest bardzo małe. Muszę cię zbadać, żeby zobaczyć,
w którym stadium jest poród. Philippa milczała.
Wiem, że się boisz...
Rodzice...
Twoi rodzice są w dobrych rękach. I teraz tutaj
nie wejdą. Jeśli chcesz, mogę z nimi porozmawiać.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]