[ Pobierz całość w formacie PDF ]
żyć tornistry na jedno miejsce, a pózniej powrócić
do swych szeregów z bronią i palami. Rozkaz wyko-
nano. Dalej rozciągnął dyktator dookoła obozu wrogów
całe wojsko w długim szeregu w takim porządku,
jaki panował w czasie marszu, i polecił na dane hasło
wznieść okrzyk bojowy, po czym każdy miał wykopać
przed sobą rów i wznieść wał. Na rozkaz rozległo się
hasło, żołnierze zastosowali się do uprzednio wydanych
rozkazów; ze wszystkich stron rozległ się wokół nie-
przyjaciół donośny okrzyk bojowy, a poprzez obóz nie-
przyjacielski dotarł on aż do obozu konsula: u jednych
wzbudził przerażenie, u drugich wywołał ogromną ra-
17
dość. Rzymianie rozpoczęli krzyczeć jeden do dru-
giego z radością, że ten okrzyk pochodzi od rodaków
i że odsiecz nadeszła, warty i posterunki nie czekając
na żaden rozkaz zaczynają atakować wrogów, konsul
zakrzyknął, że nie ma czasu do stracenia, bo ten okrzyk
oznacza nie tylko, że pomoc nadeszła, lecz że rodacy
rozpoczęli już bój: byłoby dziwne, gdyby od zewnątrz
nie rozpoczęło się już oblężenie obozu wrogów kazał
więc swoim ludziom chwycić za broń i ruszyć za jego
przewodnictwem. Walkę rozpoczęto jeszcze w nocy;
okrzykiem dano znać legionom dyktatora, że i tu toczy
się już bój. Ekwowie próbowali nie dopuścić do oto-
czenia swych szańców, ale gdy wróg otoczony przez
nich ruszył do boju, dali pokój wojskom dyktatora,
wznoszącym umocnienia i szańce, i w obawie przed
wycieczką w sam środek ich obozu zwrócili się ku ata-
kującym; przez resztę nocy pozwolili spokojnie kończyć
16
trybuni wojskowi byli jakby wyższymi oficerami w wojsku
rzymskim.
17
oczywiście armia konsula Minucjusza, zamknięta przez
wrogów.
wznoszenie szańców. Ale z armią konsularną trwał bój
aż do świtu. O świcie dyktator miał już Ekwów w po-
trzasku, a oni z trudem już tylko mogli stawiać opór
jednemu wojsku. Ale teraz z kolei armia Kwinkcjusza
natychmiast po zakończeniu prac oblężniczych chwyciła
za broń i uderzyła na szańce wrogów; tak rozpoczęła
siÄ™ nowa bitwa, a tymczasem tamta poprzednia nic nie
traciła na sile. Wreszcie Ekwowie wzięci w ten sposób
w dwa ognie zaniechali walki i zaczęli prosić z jednej
strony konsula, z drugiej dyktatora, by nie Å‚Ä…czyli zwy-
cięstwa z całkowitą ich zagłada, lecz by pozwolili im
odejść do domu bez broni. Konsul kazał im zwrócić się
18
do dyktatora . Ten zawrzawszy gniewem postawił upo-
karzające warunki, każąc dostawić sobie ich wodza
Grakcha Kleliusza i innych dostojników w kajdanach
19
i ewakuować miasto Korbio , ale za to oświadczył,
że nie łaknie krwi Ekwów: mogą oni odejść wolno,
ale by był widomy znak całkowitego podboju tego
szczepu, muszą przejść popod hańbiącym jarzmem.
Jarzmo takie buduje się z trzech włóczni tak, że wbija
siÄ™ dwie z nich w ziemiÄ™, a nad nimi przywiÄ…zuje siÄ™
w poprzek jedną. Pod takim to hańbiącym jarzmem
kazał dyktator przejść Ekwom. [.....]
[29,6] Zajęto obóz nieprzyjacielski pełen wszelkich
zasobów nago był bowiem dyktator wypuścił wro-
gów ale łup cały rozdzielił on tylko między swoich
żołnierzy. Złajał ostro armię konsularną i samego kon-
sula, krzyczÄ…c w te sÅ‚owa: »%7Å‚oÅ‚nierzu, nie dostaniesz
udziału w łupie, zdobytym na wrogu, którego łupem
omal sam się nie stałeś; a ty, Lucjuszu Minucjuszu,
18
W okresie urzędowania dyktatora wszyscy urzędnicy byli
mu podlegli i mogli wykonywać czynności urzędowe tylko za
zezwoleniem względnie aprobatą dyktatora.
19
Korbio (Corbio) miasto Ekwów.
20
będziesz w randze legata dowodził legionami, aż na-
bierzesz odwagi godnej konsula«. A wiÄ™c Minucjusz
złożył godność konsula, pozostając w wojsku w charak-
terze nakazanym przez dyktatora. Ale tak chętnie pod-
dały się jednak wtedy serca pod rozkazy lepszej władzy,
że wojsko to pamiętając tylko o wyświadczonych mu
dobrodziejstwach, a niepomne wyrzÄ…dzonej mu obelgi,
uchwaliło złoty wieniec o wadze jednego funta dla
dyktatora, a gdy wyruszał w drogę, nadało mu tytuł
swego Opiekuna".
W Rzymie odbył senat naradę pod przewodnictwem
21
prefekta miasta Kwintusa Fabiusza i polecił Kwink-
cjuszowi wejść do miasta w tryumfie na czele swego
wojska. Przed rydwanem zwycięzcy prowadzono wodzów
nieprzyjacielskich, niesiono sztandary wojskowe, a dalej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]