[ Pobierz całość w formacie PDF ]

położeniu. Nie dorównują one eskstatycznym stanom,
przeżywanym przez ludzi na progu śmierci, niemniej
jednak należą do tej samej kategorii zjawisk.
Oto przykÅ‚ad takiego doÅ›wiadczenia w relacji uczest­
nika drugiej wojny światowej:
Przydarzyło mi się to na Sycylii tuż po rozpoczęciu inwazji.
Kiedy nacieraliśmy plutonem w otwartym polu, przygwozdził
nas frontalny ogień karabinu maszynowego. Ponieważ byłem
sierżantem, uznaÅ‚em za swój obowiÄ…zek zlikwidowanie niemie­
ckiego punktu oporu, abyśmy mogli posuwać się dalej.
ZaczÄ…Å‚em obchodzić z daleka stanowisko Niemców, wy­
korzystując jako osłonę drzewa owocowe. W mniej więcej pół
godziny okrążyłem całe pole, zachodząc ich od tyłu. Byłem
podniecony. Widziałem ich przed sobą  w jamie wykopanej
na przedpolu mostu siedziaÅ‚o trzech Niemców. Tak byli po­
chÅ‚oniÄ™ci strzelaniem do mojego plutonu, że żaden nie spoj­
rzał za siebie.
Mógłbym prawdopodobnie podejść na odległość dwóch
metrów i pozostać niezauważony. PrzyszÅ‚a mi do gÅ‚owy na­
wet taka myśl, ale po dojściu do mostu postanowiłem rzucić
granatem.
Pamiętam, jak wyciągnąłem zawleczkę i przygotowałem
się do rzutu z odległości mniej więcej dwudziestu metrów.
Wziąłem zamach i trafiłem w sam środek jamy. Zdążyłem
jeszcze krzyknąć  To dla was, frajerzy  padÅ‚em na zie­
mię i czekałem...
CzekaÅ‚em, czekaÅ‚em i siÄ™ nie doczekaÅ‚em. To byÅ‚ niewy­
pał, równie dobrze mogłem rzucić kamieniem.
% RAYMOND MOODY
Tymczasem Niemcy obrócili karabin w moją stronę i zaczęli
strzelać. Zwinąłem się w kłębek, w każdej chwili oczekując
trafienia, ale nie dosiÄ™ga mnie żadna kula. Może to wzniesie­
nie mnie uchroniło, może tego dnia sprzyjało mi szczęście, nie
wiem, w każdym razie, wystrzelone przez Niemców pociski
chybiły.
I wtedy stało się ze mną coś dziwnego. Kiedy tam leżałem,
nagle porzuciłem swoje ciało, i Sycylię, i  przeniosłem się"
do zakładów zbrojeniowych w New Jersey. Unosiłem się nad
kobietami pracujÄ…cymi przy taÅ›mie produkcyjnej, których za­
daniem byÅ‚o skÅ‚adanie granatów. PróbowaÅ‚em do nich prze­
mówić, powiedzieć, żeby starannie wykonywały swoją pracę,
ale nie reagowały. Bez przerwy plotkowały przy pracy.
Miałem wrażenie, że jestem tam piętnaście, dwadzieścia
minut. Potem nagle znalazłem się z powrotem na Sycylii,
wciąż przy życiu. Do tego czasu Niemcy nabrali pewności,
że jestem martwy i skierowali ogieÅ„ na mój pluton. Pod­
niosłem się, wyrwałem zawleczkę drugiego granatu i cisnąłem
nim w Niemców. Tym razem eksplodował.
Całe zajście obserwowali chłopcy z plutonu, oni również
myśleli, że dostałem, więc ogromnie się zdziwili na mój widok.
Po tych przeżyciach byÅ‚em zadziwiajÄ…co spokojny, tak spokoj­
ny, że dowódca kompanii rozkazaÅ‚ mi zgÅ‚osić siÄ™ do wojs­
kowego psychiatry. Opowiedziałem lekarzowi całe zdarzenie
a ten odesłał mnie z czystymi papierami z powrotem na front.
Powiedział, że słyszał już o podobnych przypadkach od
innych żołnierzy, ale jeśli nie chcę znowu do niego trafić, mam
zachować to doświadczenie dla siebie. Tak też postąpiłem.
Jak widać, zjawisko to znacznie różni się od przeżyć
u progu śmierci i nie należy obu tych doznań ze sobą
Dlaczego intrygujÄ… nas doznania towarzyszÄ…ce umieraniu 97
mylić. Zasługuje ono jednak na bliższe zbadanie, z racji
powszechnoÅ›ci swego wystÄ™powania u żoÅ‚nierzy na fron­
cie czy osób w innych, równie silnie stresujÄ…cych sy­
tuacjach.
POCIECHA DLA DOTKNITYCH CIERPIENIEM
NajwiÄ™kszym z możliwych nieszczęść jest Å›mierć uko­
chanej osoby. Wielu cierpiÄ…cym z tego powodu ulgÄ™
przynoszÄ… relacje z przeżyć na granicy Å›mierci. Po wy­
daniu książki %7Å‚ycie po życiu otrzymaÅ‚em list od rodzi­
ców, opłakujących zamordowaną córkę. Była młodym,
zdolnym naukowcem. Zginęła z rÄ™ki wÅ‚amywacza, któ­
rego przyłapała na kradzieży w swoim domu. Ponieważ
była jedynaczką, po jej śmierci życie rodziców zmieniło
się w koszmar. Napisali mi w liście, że odkąd przeczytali
o doświadczeniach z pogranicza śmierci, myśl o tej
bolesnej stracie nie jest już dla nich taką udręką.
Wszyscy badacze studiujÄ…cy to zjawisko majÄ… w za­
nadrzu opowieści o ludziach, którzy dowiedziawszy się
o tych przeżyciach, pogodzili się ze śmiercią ukochanej
osoby. Moim zdaniem doznania te uświadamiają nam,
że śmierć jest przejściem w inny wymiar istnienia i choć
mogÄ… jÄ… poprzedzać nieludzkie mÄ™czarnie, wraz z od­
dzieleniem siÄ™ od ciaÅ‚a fizycznego znika cierpienie i po­
jawia siÄ™ ulga. I sÄ…dzÄ…c po relacjach wielu osób, w du­
chowym Å›wiecie ponownie zÅ‚Ä…czymy siÄ™ z osobami dro­
gimi naszemu sercu. Już samo to przynosi wielu ludziom
ukojenie.
98 RAYMOND MOODY
WPAYW PRZE%7Å‚Y U PROGU ZMIERCI
NA NIEDOSZAYCH SAMOBÓJCÓW
JLSL materiał do rozważań niech posłużą tu przeżycia
pojawiajÄ…ce siÄ™ wskutek nieudanej próby odebrania so­
bie życia. Przypadki takie zbadał doktor Bruce Grey-
son, który odkrył, że nie tylko osobiste doświadczenie,
ale również wiedza o istnieniu takiego zjawiska prowa­
dzi praktycznie do wyzbycia siÄ™ chÄ™ci popeÅ‚nienia samo­
bójstwa. Doktor Greyson wykÅ‚ada psychiatriÄ™ na Uni­
wersytecie Connecticut i na co dzieÅ„ styka siÄ™ z próba­
mi samobójczymi. Twierdzi, że jeśli porówna się grupę
pacjentów, którzy wskutek próby samobójstwa mieli
przeżycia na granicy Å›mierci, z grupÄ… niedoszÅ‚ych samo­
bójców, u których te przeżycia nie wystÄ…piÅ‚y, przekona­
my się, że w pierwszej grupie ponowne próby targnięcia
się na życie nie zdarzają się prawie nigdy. Natomiast
osoby, które takich przeżyć nie miały, często po raz
drugi decydują się na samobójstwo. Wynika z tego, że
doświadczenia u progu śmierci wytłumiają samobójcze
skłonności.
Pewien naukowiec z Nowego Jorku zapoznaÅ‚ niedo­
szłych samobójców z relacjami z przeżyć na granicy
śmierci. Skutek tego był taki, że samobójstwo przestało
być dla nich jakimkolwiek rozwiązaniem. Eksperyment
przeprowadzono wielokrotnie, uzyskujÄ…c taki sam rezul­
tat: zaznajomienie ludzi z przeżyciami z pogranicza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • policzgwiazdy.htw.pl