[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zaśpiewaliśmy. Nawet dobrze wyszło. Zpiewaliśmy jak jedną z pieśni kościelnych, nie myśląc o
znaczeniu hymnu ,,Veni Sancte Spiritus". Pan nam to wyjaśnia:
- Czy wiecie, dlaczego chciałem, abyście wezwali Ducha Zwiętego? Dlatego, że zesłanie wam
Pocieszyciela było i pozostało największym dowodem miłosierdzia Bożego dla was (ludzi).
Chciałbym, żebyście w tym dniu, w dniu, który wyznaczyłem jako specjalny dzień mojego
Miłosierdzia, otrzymali łaski Ducha Zwiętego jako dowód mojej miłosiernej miłości dla was. A Ducha
Zwiętego, jak powiedziałem wam niedawno, trzeba wzywać. Zwiadome wezwanie Ducha Prawdy,
Miłości i wszelakich darów jest dla waszej duszy tym, czym byłoby dla gospodarza domu otwarcie
drzwi w oczekiwaniu na przybycie gościa. Chciałbym, żebyście teraz zwrócili się do Mnie wszyscy
prosząc, abym udzielił wam darów Ducha Zwiętego poprzez ofiarę męki i śmierci Jezusa Chrystusa,
Syna Bożego.
- Prosimy.
Oczyszczam i przemieniam was
- Jakże Ja was kocham, moje biedne, zmęczone dzieci. Kocham was specjalnie ze względu na waszą
słabość, wasz trud służenia Mi w świecie, który nadal nie chce Mnie.
Dzieci, obejmuję was moją miłością. Niech ten dzień będzie jak pierwszy dzień waszych narodzin.
Oczyszczam was z wszelkich waszych dawnych upodobań, nawyków czy przyzwyczajeń, które już
nie są wam potrzebne. Czynię w was wolne miejsce, aby wypełnić was mogła moja moc.
Przemieniam powoli wasze serca, aby stały się żywymi sercami z ciała, a nie z kamienia. Daję wam z
miłosierdzia
mojego większą wrażliwość na cierpienia, smutki i bóle waszych bliznich. Pragnę, abyście moją
wrażliwość dzielili ze Mną. Czynię was moimi dłońmi niosącymi światu przebaczenie, miłosierdzie i
uleczenie ran, zwłaszcza ran duszy. Nie bójcie się działania. Nie bójcie się już wejścia wśród ludzi, bo
Ja dzielę się z wami moim pragnieniem napojenia i nakarmienia sobą każdej potrzeby i głodu
ludzkiego.
Każde z was, dzieci, ma inną drogę, czyli kierunek działania; i tak jest dobrze, ponieważ pragnę, aby
cały naród wasz został objęty moimi dłońmi - wami - i aby nikt nie został odrzucony ani pominięty.
Dlatego daję wam moje specjalne błogosławieństwo na waszą służbę - dla każdego inną.
I ty, i ty, (do dwóch młodych ludzi) nie jesteście poza tą służbą. Liczę na was już teraz, nie wedle
waszych umiejętności, lecz wedle waszego serca, wedle waszej miłości do waszych bliznich, którą się
z wami dzielÄ™.
55
Moje kochane, biedne, zmęczone dzieci. Pragnę, abyście dzisiaj otrzymali więcej sił i więcej radości.
Pragnę, aby życie wasze stało się radosną służbą, stało się skwapliwym dzieleniem się i obdarzaniem,
a możecie być pewni, że darów wam nie zabraknie, ponieważ otwieram wam moje spichrze" pełne
bogactwa. Dlatego chciałbym, żebyście dzielili się hojnie, nie myśląc o waszej przyszłości czy
brakach, bo na każdy dzień otrzymacie dosyć, a nawet zbyt wiele {nie zdążymy rozdać wszystkiego).
Ja jestem hojnym Ojcem, a ponieważ tak mało dzieci moich pragnie służyć Mi, dlatego ci, którzy o to
proszą, otrzymują - każdy z was - dary przeznaczone dla wielu, a odrzucone przez innych jako
niepotrzebne.
Uklęknijcie i przyjmijcie moje błogosławieństwo. Niech spocznie na was błogosławieństwo, miłość,
moc Boga Najwyższego i pozostanie z wami. Niech wzrasta w was i udziela się innym. Pragnę, aby
każdy z was był zródłem wody żywej - mojej wody, której nigdy nie zabraknie.
Przytulam was, dzieci, do Serca. Kładę ręce na waszych głowach i na waszych ramionach, aby myśli
wasze stały się jasne i mądre, aby wasze ramiona potrafiły unieść ciężar moich łask. Pozostańcie,
dzieci, w pokoju. Błogosławię wam w Imię Ojca i Syna, i Ducha Zwiętego.
Każdy z was sobą buduje przyszłość ojczyzny
17 IV 1991 r. Mówi Pan:
%
- Ja zmieniam swoje plany i postanowienia tam, gdzie następuje przemiana w ludziach. Jeżeli dążą
oni ku nienawiści i żyją pragnieniem zadawania śmierci i grabieży, to zaznają skutków na sobie. Zaś
tam, gdzie znajdę miłość wzajemną, dążenie do służenia sobą, gdzie znajdę zawierzenie Mnie i
dążność do przebaczania, tam łagodzę swoją sprawiedliwość lub zamieniam ją na miłosierdzie. (Z
rozeznania: przebaczenie win nie oznacza likwidowania sprawiedliwości; gdy teraz pozwalamy na
triumf podłości i zbrodni nieukaranych, to deprawujemy własne społeczeństwo.)
Natura ludzka domaga się, aby wina przeciw miłości blizniego, a tym bardziej zbrodnie przeciw
blizniemu, były ukarane. Kary możecie łagodzić, ale każda zbrodnia wymaga ujawnienia jej i
napiętnowania, aby bezkarność nie mnożyła zbrodniarzy.
Czas pokoju dany wam w Polsce przedłużam tak, aby mógł odbyć się zjazd młodzieży (w
Częstochowie) i spotkanie jej z Królową nieba i waszą Królową. A to dlatego, że tę właśnie młodzież
chcę uczynić ziarnem moim. Jak widzisz, synu, szykuję zasiewy na najbliższe trzydzieści lat. (...)
Szykujcie się wszyscy do przyjazdu Papieża, który to przyjazd Ja czynię przybyciem moim na waszą
ziemię. Wszelkie wysiłki kierujcie ku temu, aby przygotować jak największą liczbę osób do przyjęcia
łask moich, z którymi przybędę. Papież jest dłonią moją: ona rozdawać będzie dary moje. Pragnę
wylać na was potoki łask (obraz wody lśniącej zlotem w słońcu, spadającej bez końca z wodospadu).
Niech więc serca wasze i dłonie będą czyste, aby mogły te łaski otrzymywać i zachować.
Mów o tym wszędzie, przygotowuj się sam i przygotowuj uczniów swoich. Powinniście być już
dojrzali na tyle, żeby zrozumieć, że Boga przyjmuje się w duchu i w prawdzie.
- Lękamy się, żeby nie było zamachu na Papieża.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]