[ Pobierz całość w formacie PDF ]

spodnie i obcisły sweter. Choć wiedział, że nie spotka go z jej strony
nic miłego, znów nie mógł wyjść z podziwu, że udało jej się zachować
tak świetną figurę.
Usiadła na miejscu pasażera i zatrzasnęła drzwi. Milczała, więc
Lucas zdobył się na odwagę i spojrzał na nią. Wiedział, że musiała
postarzeć się w ciągu piętnastu lat, ale wcale tego nie widział:
wyglądała równie pięknie, jak przy ich pierwszym spotkaniu.
 Obiecałeś  powiedziała w końcu, wpatrzona w przestrzeń.
 Cóż, popełniłem błąd. Powinienem był zostać. W końcu
odwróciła się do niego.
 Tu nie chodziło o twój wybór. Jakie życie by nas czekało, Lukę?
Byłeś mordercą, zadawałeś się z innymi mordercami. Jak w ogóle
miałeś czelność tu przyjechać, narazić ją na to wszystko?
 Na nic jej nie naraziłem. Zostawiłem to dawno temu.
 A skąd wiesz, że to do ciebie nie wróci?
 Po prostu wiem. ZresztÄ… nie w tym rzecz.
- Ależ tak, w tym właśnie rzecz! Jesteś mordercą, takie rzeczy się
nie zmieniajÄ….
- Nie zmieniają się? Nigdy? Zawsze będę mordercą, a ona zawsze
będzie córką mordercy. O to chodzi?
- Zwiat, w którym się poruszasz...
- Mówiłem ci już, że skończyłem z tym  przerwał jej.  Musisz
mi uwierzyć, Magdaleno. - Nie odpowiedziała, więc po kilku
sekundach dodał: - Naprawdę myślisz, że przyjechałbym tutaj, gdyby
którejkolwiek z was coś groziło?
Wyrzuciła w górę ręce, zirytowana.
- Nie wiem, co robić. Jeśli zabronię jej widywać się z tobą, wyjdę na
złą matkę. Ja! Nie mogłeś poczekać jeszcze kilku lat?
Nie odpowiedział, bo nie wydawało mu się to konieczne. I tak
czekał już zbyt długo. Magdalena milczała przez chwilę, po czym
przemówiła ponownie:
- Proponuję okres przejściowy, daj jej czas, żeby ochłonęła,
przemyślała to sobie. Jeśli nadal będzie chciała spotykać się z tobą,
będziemy musieli to jakoś zorganizować. Możemy zatrudnić do tego
naszych prawników.
- Prawników?! Nie potrzebujemy żadnych prawników. Po tylu
latach możemy chyba rozmawiać twarzą w twarz.
- Nie. Być może Isabelle zechce, żebyś stał się częścią jej życia, ale
ja nie chcę, byś stał się częścią mojego. Chcę, żebyś trzymał się ode
mnie z daleka, czy proszÄ™ o zbyt wiele?
- Tak.  Spojrzała na niego ze zdumieniem, bo udzielił
niewłaściwej odpowiedzi. - Może nie kontaktowałem się z tobą, bo
myślałem, że masz męża. Nawet nie próbowałbym wam przeszkadzać i
przykro mi z powodu tego, co się z nim stało, ale nie wróciłem tutaj
tylko z powodu Isabelle.
Spojrzała na niego z ukosa i powiedziała:
- Potrafisz być naprawdę bezczelny. - Potem posmutniała i dodała
cicho:  Bardzo kochałam Laurenta. Wszyscy okropnie za nim
tęsknimy.
- Więc powinnaś zrozumieć, co czuję.
- Och, przestań!
 Dlaczego? Nie próbuję cię do niczego zmuszać, nie mam
nawet...  Nie potrafił znalezć słowa dla tego, czego nie miał. 
Jesteś jedyną osobą, jaką kiedykolwiek kochałem, a zarazem jedyną
osobą, która kiedykolwiek kochała mnie. Wiem, że być może nic to dla
ciebie nie znaczy, ale to prawda.
Uśmiechnęła się lekko, wyglądała niemal na wzruszoną, gdy
powiedziała:
 Owszem, coś jednak znaczy, i rzeczywiście cię kochałam.
Właśnie dlatego udawało mi się tak długo cię nienawidzić, ze względu
na prawdę o tym, kim byłeś. Bo taka właśnie była prawda.
 Kim byłem  powtórzył, kładąc nacisk na formę czasu
przeszłego.  I nadal mnie nienawidzisz?
Westchnęła ciężko, jakby chciała powiedzieć, że teraz nie ma to już
znaczenia, że zbyt wiele rzeczy wydarzyło się w jej życiu. Chciał ją
pocieszyć, położyć dłoń na jej ramieniu, powstrzymał się jednak i
powiedział:
 Czy w takim razie moglibyśmy zostać przyjaciółmi? To
wszystko, czego pragnę, móc z tobą porozmawiać, przebywać w tym
samym pokoju. Boże, być w tym samym pokoju co ty! Być twoim
przyjacielem.
Przez kilka sekund kręciła głową, myśląc, tocząc jakiś wewnętrzny
dialog. W końcu odparła:
 Nigdy więcej się w tobie nie zakocham. Rozumiesz to?
 Wiem.
Nadal nie potrafiła wydobyć z siebie tych słów, udzielić mu
otwarcie przyzwolenia.
 Gdzie teraz mieszkasz?  spytała, jakby chciała odwlec ten
moment.
 W Szwajcarii.  Roześmiała się.
 O co chodzi?
 Przez całe życie osiedlasz się w miejscach, gdzie ludzie nie
mówią po angielsku. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • policzgwiazdy.htw.pl